160303Analiza Cen LATOcz2 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

160303Analiza Cen LATOcz2

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


03.03.2016 - Analiza Cen Imprez Turystycznych - LATO 2016 (cz. 2)
W turystyce wyjazdowej sporo się będzie działo…

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje Analizę Cen Imprez Turystycznych (cz. II) dotyczącą wyjazdów w sezonie letnim 2016. Zawiera ona okres wysokiego sezonu lata definiowanego jako pierwszy tydzień sierpnia, oraz opis najważniejszych wydarzeń i kwestii ważnych dla branży turystyki wyjazdowej. Analizy są wysyłane podmiotom zarejestrowanym na portalu www.wczasopedia.pl.

I. Ważne wydarzenia ostatniego tygodnia w turystyce wyjazdowej (cz. II)

1. Projekt Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego

Dnia 26 lutego na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt Ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych zawierający w sobie rozdział 2a będący w istocie projektem Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Lektura tego dokumentu nie nastraja niestety optymistycznie. I nie chodzi o to, że sprawia on wrażenie przygotowanego dość pospiesznie, o czym świadczą liczne niedoróbki rachunkowe i sposoby szacowania istotnych wielkości, ale głównie o to, że jest to dokument raczej słabo przemyślany koncepcyjnie, który przy innym przebiegu sytuacji w turystycznym biznesie niż mocno optymistyczny jest w stanie spowodować wewnątrz branży spore komplikacje. Andrzej Betlej, dzisiejszy prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, od lata 2012 roku co najmniej kilkanaście już razy publikował obszerne materiały w tematyce różnych projektów turystycznego funduszu gwarancyjnego w Polsce, a także o funduszach w innych krajach europejskich (w tym dla Biura Analiz Sejmowych). Instytut TravelDATA dostrzega i w obecnym projekcie kilka kwestii, których w projekcie bezpośrednio nie widać, a będą zapewne w dużej mierze przesądzać o codziennej praktyce jego funkcjonowania.

Hulaj dusza, piekła nie ma

W ostatnich latach utarła się już w naszych biurach agencyjnych praktyka dostrzegania organizatorów o bardziej i mniej stabilnej pozycji finansowej. Agenci potrafili ostrzec klientów przed ryzykiem związanym z niektórymi z nich, klient mógł podjąć wówczas świadomą decyzję, co sprawiało, że sytuacja pod względem biznesowym był uczciwa. Obecny projekt może dać wrażenie, że pod względem ryzyka sytuacja została wyrównana, gdyż klient i tak zawsze odzyska swoje pieniądze.

Touroperatorzy stają się bardziej równi na skutek zapisów projektu, choć równi nie są. Dobrze zarządzani mają często bardzo wysokie fundusze własne, a inne podmioty nie. Do pierwszych należą np. Itaka i Rainbow ze 100-milionowymi kapitałami, a do drugich np. Wezyr z funduszami w wysokości … 46 tysięcy złotych (dane za 2014 rok). Jest jasne, że poziom generowanego ryzyka dla systemu jest w obu przypadkach całkowicie różny, ale składki od ryzyka proponuje się takie same. To tak jakby ubezpieczać domy od ryzyka trzęsienia ziemi, z identycznymi składkami zarówno w rejonach sejsmicznych, jak również na Mazowszu, gdzie takowe się nie zdarzają. Albo identycznymi dla brawurowych kierowców powodujących liczne wypadki oraz spokojnych z długimi okresami bezwypadkowej jazdy.

Z obecnych zapisów wynika, że proponuje się Itace i Rainbowowi (blisko połowa całej składki od czarterów) i kilku innym organizatorom, a zwłaszcza TUI i Grecosowi, utrzymywanie systemu w którym funkcjonuje pewna liczba agresywnych cenowo i zero-marżowych organizatorów mogących teraz powiedzieć: wprawdzie żadnych kapitałów nie posiadamy, ale bezpieczni jesteśmy w tym samym stopniu. Powoduje to powstanie chorej systemowo sytuacji, w której jedni sponsorują drugich, a których biznes może teraz rosnąć niemal w nieskończoność bez potrzeby wykładania na ten cel jakichkolwiek środków kapitałowych. Jedno jest w zasadzie pewne: ewidentnie stracą na tym profesjonalnie zarządzani i odprowadzający spore podatki liderzy polskiej turystyki, a zyskają firmy balansujące od lat na chybotliwej krawędzi biznesowej oraz co jeszcze ważniejsze i chyba najważniejsze, te firmy, które dziś jeszcze nie istnieją.

We wcale nie nazbyt niewyobrażalnym scenariuszu rozwoju sytuacji branżowej i koniunktury w turystyce wyjazdowej system może zostać zdestabilizowany ze wszystkimi tego przykrymi konsekwencjami dla klientów, ministerialnych urzędników, a nawet w pewnym stopniu nowej administracji rządowej.

Brak jest branżowej analizy wrażliwości projektu
naszym zdaniem projekt do poprawy

Brak tu miejsca na opisywanie różnych możliwych wariantów rozwoju sytuacji będących konsekwencją proponowanego stanu rzeczy - czasem kuriozalnych, a czasem nawet nieco zabawnych ale zachodzi dość uzasadnione podejrzenie, że ministerialni urzędnicy nie zdają sobie z tego w ogóle sprawy.

Zdaniem Instytutu TravelDATA należałoby wprowadzić jakieś wymogi odnośnie touroperatorów oraz odpowiednie mechanizmy kontroli stworzonych wcześniej podstawowych ram działania. Pozwoliłoby to stworzyć sytuację, że wszyscy generują systemowo podobne ryzyko (z wyjątkiem przypadków kryminalno-patologicznych), a niewypłacalności nie będą planowane, ale będą skutkami rzeczywistego zbiegu nieszczęśliwych okoliczności. Podobnie jak jest to w niektórych krajach należałoby zmusić niektórych organizatorów do uzupełnienia kapitału, a jeśli nie jest to możliwe zastosować wobec nich obowiązkowe dodatkowe wymogi gwarancyjne. Wtedy jedni nie generowaliby ryzyka na koszt drugich i branża działałaby w miarę sprawnie podobnie jak system bankowy.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że w bankowości działa system ścisłych wymogów i regulacji, a nad wszystkim czuwa Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), która na bieżąco wydaje bankom odpowiednie zalecenia i rekomendacje. Ostatnie niewypłacalności banków oraz interwencyjne wypłaty Bankowego Funduszu Gwarancyjnego związane są nie tyle z wadami systemowymi w bankowości, ile ze zjawiskami kryminalno-patologicznymi, których KNF nie potrafił niestety w porę dostrzec.

Warto też zaznaczyć, że wbrew niegdysiejszym wnioskom (m.in. PIT- u) proponowany system wcale nie zabezpiecza w pełni klientów (a szczególnie rodziny kupujące w first minute) przed wszystkimi stratami wywołanymi przez niewypłacalnych touroperatorów, ale to już temat na ewentualnie inne materiały. Na dziś można stwierdzić, że projekt jest słabo przemyślany, a w części nawet wręcz naiwny, co być może jest skutkiem zbyt małego doświadczenia ministerialnych urzędników w meandrach tak złożonej branży jaką jest turystyka wyjazdowa, bo o nią głównie w projekcie chodzi. Do tematu projektów Funduszu, potencjalnych skutków i zagrożeń będziemy jeszcze wracać.

Raport Rainbowa za IV Kwartał 2015

W ostatni poniedziałek poznaliśmy raport za IV kwartał dopełniający cały rok obrotowy 2015 jedynego giełdowego touroperatora, którym jest Rainbow. Potwierdził on jego duży postęp biznesowy, czyli wzrost przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych o 18,0 procent do 903 7 mln złotych, wzrost liczby klientów o 17,9 procent do 300,2 tysięcy, wzrost zysku netto o  6,3 procent do 34,3 mln złotych osiągniętych w warunkach dość trudnego roku dla zorganizowanej turystyki wyjazdowej. Sprawie rezultatów organizatora poświęcimy oddzielny duży materiał, w którym tradycyjnie porównamy też jego osiągnięcia na tle osiągnięć liderów europejskiego biznesu turystycznego.

Teraz chcielibyśmy zwrócić uwagę jedynie na jeden wątek generalnie słabo dostrzegalny, ale o ważnym znaczeniu dla krajowego środowiska agencyjnego, a mianowicie na fakt zwiększenia obrotów z biurami agencyjnymi o 16,1 procent i w bardzo podobnym stopniu wzrost liczby stojących za nimi klientów. Biorąc pod uwagę fakt, że branża zorganizowanej turystyki wyjazdowej w 2015 prawie nie wzrosła, a liczba klientów biur agencyjnych nawet spadła w granicach około 5 procent, oznacza to, że Rainbow znacząco zyskał na znaczeniu jako biznesowy partner dla biur agencyjnych.

Ponad 20-procentowa różnica w obu dynamikach wzrostu jest tak duża, że można nieomal mówić o „holującej” roli Rainbowa wobec biur agencyjnych w obecnym trudnym czasie zawirowań w turystyce wyjazdowej. Rainbow jest coraz cenniejszym partnerem dla agentów, ponieważ posiada znaczną liczbę kierunków uważanych obecnie za bezpieczne (w tym egzotycznych) oraz o na tyle atrakcyjnej dla klientów relacji jakości do ceny, że spotyka się ona z systematycznie rosnącym popytem z ich strony.

Przykłady agentów, którzy w czasach ogólnego spadku rosną razem z Rainbowem podważają tezy, że duzi touroperatorzy są dla agentów partnerem niezbyt korzystnym, bo rozwijają własne sieci sprzedaży i ograniczają ich role na rynku. Aby jednak rozwijać biznes trzeba być przede wszystkim konkurencyjnym, czemu sprzyja sprzedaż części produktu przez kanały własne, a wtedy z pozostałej części ewidentnie odnoszą korzyści również agenci, W chwili obecnej polscy liderzy są już znacząco nasyceni placówkami firmowymi i własnymi, a dynamika sprzedaży w nich nie przewyższa już znacząco dynamiki sprzedaży u agentów (u Rainbowa jest to 20,0 vs wspomniane 16,1 procent), a w nie tak dalekiej przyszłości, gdy koniunktura wróci do Polski ”B” agenci mogą zyskiwać nawet więcej.

To liderzy, a nie maruderzy ciągną naszą turystykę wyjazdowa i biznes agentów

Podobnie ma się sprawa również z Itaką, które notowała zwykle jeszcze więcej mało przychylnych wpisów na internetowych forach turystycznych. Obecnie z komputerem domowym skutecznie konkurować mogą już tylko atrakcyjni touroperatorzy i z różnorodnym oraz dobrym jakościowo produktem. Recenzent w postaci hybrydowych ofert opartych na tanich liniach jest bowiem bezlitosny, a możliwości porównywania różnych w sieci ofert coraz większe i łatwiejsze. Sprostać mogą im tylko rzeczywiście najlepsi, a drodzy touroperatorzy mają już coraz mniejszą rację bytu i stopniowo wypadają z rynku. Itaka była przez wiele sezonów koniem pociągowym turystyki wyjazdowej, aż doszła do tak dużego w niej udziału, że dalszy wzrost stał się już mało racjonalny. Warto sobie przy okazji wyobrazić jak wyglądałaby turystyka z punktu widzenia biur agencyjnych bez tego krajowego giganta. Byłaby wielka przestrzeń wypełniona zapewne w dużym stopniu przez tanie linie, które w takim wypadku skorzystałyby zapewne z dużo większych i łatwiejszych możliwości ekspansji. Warto o tym pamiętać zanim zacznie się wpisami na forach rugać naszych liderów turystyki.

Z powodu nowych i ważnych tematów, a zwłaszcza Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, zapowiedziane kwestie dotyczące sytuacji w Grecji, wniosków z wakacyjnego kompasu oraz tematu-niespodzianki zostały przesunięte do kolejnego materiału.

II. Rozchodzenia się cen kierunków  wschodnich i zachodnich ciąg dalszy

Jak już pokazywaliśmy na mapce przed tygodniem (25 lutego) nadal widoczny jest znaczący wpływ obaw turystów na kształtowanie się popytu na kierunki uważane za mniej bezpieczne (Turcja, Egipt, Tunezja) oraz o bardziej stabilnej sytuacji wewnętrznej (Grecja, Hiszpania, Bułgaria , Włochy, Portugalia). Słaby popyt na te pierwsze wywiera presję na istotne zniżki cen imprez na nie oferowanych i odwrotnie: duży popyt na kierunki nie budzące dzisiaj większych obaw u turystów wymusza na nich systematyczny wzrost cen. Zmiany takie z dnia na dzień, a nawet tygodnia na tydzień nie są zbyt wyraźnie widoczne, ale zestawienie ich na przestrzeni ostatnich 20 tygodni, czyli od początku właściwej sprzedaży first minute, daje już widoczny obraz sytuacji. Poniższa mapka pokazuje j wyraźnie przy czym przypominamy, że kolor zielony oznacza spadki cen, a kolor czerwony wzrosty.  Większe niż zwykle zmiany w tym zakresie mogą nastąpić w kolejnym tygodniu ponieważ początek marca łączy się zwykle z korektami cen imprez turystycznych u wielu touroperatorów.




Mapka pokazuje zmiany cen na poszczególnych kierunkach w szczycie sezonu. Jednak w podobny sposób generalnie zmieniają się ceny na kierunkach uważanych teraz za bezpieczne. Można przy tym odnieść wrażenie, że poziomy tych cen wzrastają dość znacząco, ale może się okazać, że istotnie większe wzrosty są dopiero przed nami.

Aby uzmysłowić jak może wyglądać przebieg i skala zmian cen na kierunku uważanym za bezpieczny jakim są Wyspy Kanaryjskie postanowiliśmy przedstawić uproszczone wykresy zmian tamtejszych cen w sezonie zimowym, w którym - co ważne - również wyspy te były już uważane za kierunek bezpieczny w odróżnieniu od traktowanego jako mniej bezpieczny Egiptu.




Widać, że w pierwszym okresie sprzedaży first minute (ponad 3 miesiące) ceny były dość stabilne i dopiero gdy do terminów wylotu (pierwszy tydzień lutego) pozostało mniej niż 5 miesięcy ceny zaczęły bardziej energiczny „marsz w górę”.




Podobnie zachowywały się również ceny „domowo” organizowanych wyjazdów do tych samych hoteli w oparciu o tanie linie. Co ciekawe w okolicach zamachów w Paryżu (13 listopada) oraz zestrzelenia rosyjskiego Su-24 (24 listopada) ceny wyjazdów w  obu segmentach, czyli zorganizowanym i „domowym” wykazały podobne zachwianie po czym po niedługim czasie podobnie powróciły do trendu.


Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.

Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl

Link do aktualnej Analizy Cen (kliknij na raport poniżej):

 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego