160711Analiza Cen LATO - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

160711Analiza Cen LATO

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


11.07.2016 - Analiza Cen Imprez Turystycznych - LATO 2016
Jest jeszcze czas na przemyślenie kwestii Turystycznego Funduszu...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną Analizę Cen Imprez Turystycznych dotyczącą wyjazdów w sezonie letnim 2016. Zawiera ona okres wysokiego sezonu lata definiowanego jako trzeci tydzień sierpnia. Analizy są wysyłane podmiotom zarejestrowanym na portalu www.wczasopedia.pl.

I. Istotne kwestie dla polskiej turystyki wyjazdowej

Raporty sprzedażowe nadal napawają niepokojem

M iniony tydzień przyniósł mieszane informacje odnośnie bieżącej sprzedaży w branży turystyki wyjazdowej. Tym razem raport bazujący na sprzedaży w systemie MerlinX pokazał czterokrotnie płytsze spadki niż we wcześniejszym tygodniu, a  zwłaszcza zdecydowanie najważniejszych dla biur podróży imprez lotniczych - spadek o 5,9 wobec poprzedniego 21,1 procent. Tak zmniejszony spadek w MerlinieX może w rzeczywistości oznaczać dynamikę sprzedaży dla turystyki zorganizowanej niemal już bliską zera, a biorąc pod uwagę szybko rosnący segment turystyki organizowanej samodzielnie, nawet pewien wzrost dla turystyki wyjazdowej jako całości.

Sygnalizowany też przez biura agencyjne wyraźnie lepszy popyt można łączyć z kilkoma czynnikami. Należą do nich koniec narodowych emocji związanych z występami naszej drużyny w piłkarskich mistrzostwach Europy, bardzo znaczny stopień wyprzedania miejsc w LCC i pokoi w portalach hotelowych na kierunkach uważanych obecnie przez turystów za bezpieczne, ale również dość mało korzystne ostatnio prognozy pogody nad polskim Bałtykiem. Część zwiększonego popytu może również pochodzić ze strony osób, które celowo i świadomie wstrzymywały się dotychczas z zakupami wycieczek konsekwentnie stawiając na duży wybór tanich lastów w samym szczycie sezonu.

Czy program 500+ nie działa?

Suma tych czynników, a także w pewnym stopniu coraz szybszy wzrost rozporządzalnych dochodów gospodarstw domowych powinny stopniowo poprawiać dość słaby bieżący popyt na zagraniczne wyjazdy. Tu można jednak postawić pytanie dlaczego tylko w pewnym stopniu, skoro dynamika wzrostu tych dochodów nakręcana przez szybki wzrost płac, bardzo wysoki wzrost zatrudnienia, i wypłaty w ramach programu 500+ osiąga bardzo rzadko spotykane w krajach europejskich wartości.

Po pierwsze drugi i trzeci z czynników są zjawiskami stosunkowo nowymi. O ile gwałtowne przyspieszenie wzrostu zatrudnienia nastąpiło już w styczniu, a zatem wpływa na popyt już od blisko pół roku, to program 500+ działa na razie od zaledwie kilku tygodni, bowiem wypłaty w kwietniu były na bardzo niskim poziomie i dopiero w końcu maja przekroczyły poziom połowy planowego zaawansowania wypłat. Jasne jest zatem, że na pełny wpływ należy jeszcze poczekać.

Po drugie konsumenci w pierwszej kolejności przeznaczają dodatkowe środki na zaspokojenie bardziej zasadniczych potrzeb, a wydatki konsumpcyjne dalszej potrzeby, a do takich należą również zagraniczne wycieczki, odsuwają w czasie.

To właśnie z tego powodu w maju (wcześniejszych danych jeszcze nie ma) dwukrotnie poszła w  górę dynamika wzrostu sprzedaży tekstyliów, odzieży i obuwia (z 6,4 do 13,6 procent), a ponad półtorakrotnie dynamika wzrostu sprzedaży mebli, RTV i AGD (z 3,9 do 6,3procent), natomiast sprzedaż wycieczek (nawet na kierunki bezpieczne) w tym czasie nawet spadła.

Ogólna sprzedaż już rośnie, a wycieczek też wzrośnie, ale później

Perspektywy dynamiki wzrostu sprzedaży detalicznej jako całości są bardzo dobre i z dużą dozą pewności można powiedzieć, że będą one w kolejnych miesiącach (może jeszcze z wyjątkiem czerwca) zdecydowanie lepsze niż to co obserwowaliśmy w tym względzie w roku 2015.

Za kilka miesięcy to samo będzie dotyczyło popytu na turystyczne imprezy, bowiem wielokrotnie potwierdzone w praktyce opóźnienie pomiędzy przeniesieniem istotnych zmian w dochodach na zmiany w popycie na usługi wyższego rzędu, wynosiło zwykle siedem do dziewięciu miesięcy. Nawet gdyby (z powodu rekordowo wysokich wskaźników optymizmu konsumenckiego) okres ten stał się teraz nieco krótszy, to z kalendarza wydarzeń (zwłaszcza programu 500+) jasno wynika, że pełny i silny efekt może nastąpić dopiero w okresie first minute sezonu 2017, a jeszcze bardziej prawdopodobne, że po Nowym Roku 2017.

Podkreślamy jeszcze raz wyraźnie taki punkt widzenia
prezentowany już wcześniej w niektórych naszych materiałach - niejako w kontrze do ukazujących się w mediach poglądów, że program 500+ nie działa lub działa słabo, bo dynamika sprzedaży nie rośnie wobec roku ubiegłego tak jak oczekują tego tzw. fachowcy. Dobra rada w tej sytuacji jest taka, aby jednak poczekać spokojnie na efekty jeszcze 2-3 miesiące i dopiero wtedy startować z wnioskami jak skutecznie przenosi się program na przyrost dynamiki sprzedaży w poszczególnych segmentach sprzedaży detalicznej.

Polska nie zawiedzie, ale  zawieść mogą inni

Reasumując z punku widzenia krajowych czynników wewnętrznych wyśmienita koniunktura dla turystyki wyjazdowej jest w wysokim stopniu prawdopodobna. Niestety jest jeszcze otoczenie, które tak optymistyczne już nie jest i wcale nie mamy na myśli obaw przed terroryzmem, którego negatywny wpływ powinien powoli słabnąć. Bardzo ciemną chmurą która zaczyna majaczyć na horyzoncie stają się kolejne zagrożenia o ponadnarodowym charakterze ekonomicznym, przy których emocjonujący dziś prawie wszystkich Brexit może zejść na dalszy plan.

W szybkim tempie pogarsza się sytuacja zachodnioeuropejskiego sektora bankowego, zwłaszcza we Włoszech, ale problemy narastają też w bankach niemieckich, francuskich, a także w innych krajach. Nie jest to na razie temat zbytnio eksponowany przez media, ale świadomość narastającego problemu jest już wśród ekonomistów powszechna, choć na razie materializuje się głównie w dramatycznych spadkach cen akcji banków na światowych giełdach. Nie będziemy na razie drążyć tej sprawy, gdyż zainteresowani mogą znaleźć w tej kwestii rosnącą liczbę informacji na portalach ekonomicznych.

Słabnie nasz główny partner gospodarczy

Chcemy za to zwrócić uwagę na mało znany, ale dość trafnie prognozujący koniunkturalne kłopoty element jakim jest ujemna korelacja pomiędzy sytuacją w przemyśle wiodących gospodarek (w tym przypadku głównie Niemiec, ale też Francji), a sytuacją w krajach o przemysłach substytucyjnych lub zaopatrzeniowych wobec tych pierwszych. Silnie spadająca dynamika produkcji przemysłowej w gospodarkach wiodących, a za to jednoczesne przyspieszenie w tych drugich z reguły sygnalizuje kłopoty. W środę o godzinie 11.00 Eurostat poda najnowsze dane o produkcji przemysłowej w krajach UE, ale już dziś zastanawia silna poprawa w krajach V-4 (z wyjątkiem na razie przemysłu w Polsce) i bardzo słabnące dane dla europejskich potęg przemysłowych, w tym głównie Niemiec.

Do sprawy wrócimy w kolejnym materiale, ale przy okazji jednak chcielibyśmy już dziś wyrazić uspokajający  pogląd, że ewentualny globalny kryzys gospodarczy, którego prawdopodobieństwo według wielu banków inwestycyjnych stale rośnie, będzie miał negatywny wpływ na naszą gospodarkę, a także co za tym idzie na koniunkturę w polskiej turystyce wyjazdowej, ale powinien on być daleko mniejszy niż się na pierwszy ogląd wydaje. Argumentację silnie za tym przemawiającą podamy w następnych materiałach.

Turystyczny Fundusz Gwarancyjny
lepiej później , ale „lepiej”

Właśnie okazało się, że powstanie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego zostanie odsunięte przynajmniej do września, co jednak nie musi koniecznie oznaczać zmartwienia, gdyż w ten sposób powstaje szansa na bardziej dogłębne przemyślenie jego konstrukcji. Większym problemem mogłaby okazać się sytuacja, w której TFG nie spełniłby swojej roli, a nawet stał się źródłem konfuzji w turystyce. O funduszu powiedziano już sporo, ale stanowczo zbyt mało na temat wcale niemałych ryzyk, które generuje jego projekt w obecnej postaci.

W zeszłym tygodniu  na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji finansów i kultury fizycznej, sportu i turystyki odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy u zmianie ustawy o usługach turystycznych, powołującego do życia Turystyczny Fundusz Gwarancyjny.

W relacji Turystyka.rp.pl  z tego zdarzenia pojawił się ciekawy głos byłej minister MSiT Joanny Muchy, która zwróciła uwagę na problem prewencyjnej kontroli przedsiębiorstw turystycznych, który zapewne pozwoliłby identyfikować solidniejszych i mniej solidnych organizatorów, a dzięki temu różnicować składki według ich sytuacji finansowej (czyli ryzyka jakie generują). W ten sposób został dotknięty problem, który zapewne stanowi potencjalnie bardzo duże ryzyko dla proponowanych rozwiązań, zwłaszcza sytuacji przypuszczalnie bardzo dobrej koniunktury w polskiej turystyce wyjazdowej w najbliższych latach.

Legislatorzy mogą nie doceniać przyszłej dynamiki zdarzeń w turystyce

Dość prawdopodobny jest rozwój wydarzeń, w którym spadkowi obaw przed terroryzmem towarzyszyć będzie wysoka dynamika wzrostu liczby wyjazdów do mniej kosztownych krajów letniego wypoczynku. Sytuacja taka może wygenerować powstawanie licznych nowych biur podróży (zakładanych przez krajowych i zagranicznych właścicieli), a dynamika tego procesu może być wysoka. Zapewne część z tych podmiotów, czy to w sposób zaplanowany, czy z powodu zbyt małych kompetencji do prowadzenia biznesu na bardzo konkurencyjnym polskim rynku, wpadnie w kłopoty. Nie wdając się w skomplikowaną argumentację można sobie wyobrazić jeden z potencjalnych wariantów rozwoju sytuacji:

Rok 2017  - zaskakująco duży wzrost liczby wyjeżdżających zwłaszcza z obszaru Polski B determinowany wysokim wzrostem dochodów gospodarstw domowych i wysokimi wskaźnikami optymizmu konsumenckiego.

Rok 2018  - na bazie zweryfikowanej już wiedzy o szybkim wzroście liczby klientów w Polsce, powstawanie licznych nowych firm tworzonych przez osoby zanęcone perspektywami zrobienia „łatwego” biznesu w polskiej turystyce wyjazdowej, która w innych krajach generalnie rośnie zdecydowanie wolniej lub jest w stagnacji.

Rok 2019
„przegrzanie” koniunktury w turystyce wyjazdowej i w konsekwencji niewypłacalność wielu z tych podmiotów w okresie sierpień- wrzesień 2019, a więc bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi.

Sytuacja może więc w konsekwencji przypominać tę z pamiętnego dla turystyki roku 2012, tyle, że w większej i groźniejszej skali.

Są jeszcze kwestie i czas na przemyślenia

Z innych wątków w wypowiedzi byłej minister, jak najbardziej trafną wydaje się też sprawa różnicowania składki w zależności od finansowej kondycji organizatora.  

W tej kwestii możliwe są bowiem dwa zasadnicze profile podejścia:

- jeśli wszyscy płacą takie same składki, to powinno być jakieś ciało czuwające nad działalnością branży i niejako chroniące w ten sposób interes solidnych składkujących, po to aby ich wysiłek finansowy nie poszedł na marne, albo co gorsza nie umożliwiał nieuczciwej konkurencji  i/lub „husarskiego” prowadzenia działalności w turystyce.

Jasne jest bowiem, że w realiach polskiej branży turystycznej głównymi podmiotami dysponującymi  odpowiednio dużymi funduszami własnymi, a co za tym idzie także realnymi pieniędzmi, są Itaka i Rainbow i to one najprawdopodobniej będą ponosiły główny ciężar uzupełniania stanu TFG uszczuplanego poprzez niewypłacalności innych podmiotów „hasających” na rynku bez żadnej kontroli.

Solidne rozwiązanie tej kwestii powinno zatem kierunkowo przypominać rozwiązania funkcjonujące w systemie bankowym, gdzie „na straży” solidarnie gromadzonych środków stoi Komisja Nadzoru Finansowego.

- wyobrażalny jest też wariant, gdzie kontroli wprawdzie nie ma, ale za to każdy z organizatorów płaci składkę odpowiadającą generowanemu przez siebie ryzyku
szacowanemu przykładowo przez ubezpieczycieli.

Na razie projekt łączy niestety wady obu tych przykładów (wszyscy płacą po równo, brak kontroli). Dlatego warto jeszcze nie raz zastanowić się nad bezpieczniejszym rozwiązaniem, gdyż problemy wakacyjnego wypoczynku Polaków mogą być tematem bardzo nośnym medialnie, zwłaszcza gdy zdarzą się w niezbyt odpowiednim momencie. Na szczęście zostało jeszcze trochę czasu …

II. Istotne kwestie z zakresu cen turystycznych imprez

1. W niniejszym materiale zestawienia bazują na cenach nie dla wylotów w okresie 01-07 sierpnia, ale dla okresu 15-21 sierpnia 2016 roku, czyli w  trzecim tygodniu sierpnia zebranych w dniu 08 lipca, gdyż imprezy z wylotami w pierwszym tygodniu tego miesiąca stają się powoli już imprezami  last minute i jako takie ujmowane są w materiale przesyłanym odbiorcom w każdy piątek danego tygodnia.

W minionym tygodniu ceny praktycznie nie uległy zmianie gdyż spadły o średnio 1 złoty, a  największe zniżki  wystąpiły na Lanzarote, Tureckiej Riwierze i  w Bułgarii
o 101, 95, 63 złotych. Największe zwyżki cen miały miejsce w Maroku na Korfu i w Portugalii o 64, 50 i 49 złotych.

Przebieg zmian średniej ceny w poszczególnych tygodniach tegorocznego sezonu przedstawia poniższy wykres, a zmiany cen w ostatnim tygodniu obrazuje załączona mapka.





2. Badanie średniej ceny imprez w trzecim tygodniu sierpnia 2016 wobec cen sprzed roku wskazuje, że były one niższe od poziomu ubiegłorocznego o 21 złotych. Oznacza to, że ceny sierpniowych imprez zarówno z wylotami na początku jak i w połowie miesiąca przebywają w pobliżu średnich cen z sezonu 2015, a i ogólna sytuacja w zakresie struktury cen jest w tych okresach bardzo podobna. Dlatego przy opisie zmian będziemy się często odnosić do historycznych zmian cen dla okresu dwa tygodnie wcześniejszego.

Przebieg różnicy cen rok do roku w poszczególnych tygodniach tegorocznego sezonu przedstawia poniższy wykres, a sytuację w tym zakresie w ostatnim tygodniu obrazuje załączona mapka.





Spośród dużych kierunków pozycję lidera zwyżek cen wycieczek straciła Bułgaria oddając ją na rzecz Grecji, która jest teraz droższa niż przed rokiem o średnio 111 złotych (poprzednio była droższa o  90, 108, 99, 113, 120, 102, 99 i 83 złote), przy czym z jej wysp nadal największe średnie wzrosty cen wykazują Rodos i Kreta o 156 i 150 złotych, a niewielki spadek wykazuje Kos o zaledwie 6 złotych. Z kolei wicelider wzrostów Bułgaria jest teraz droższa wobec średniej sprzed roku o jedynie 69 złotych (poprzednio była droższa o 113, 173, 165, 161, 204, 165, 147, 144, 129, 38, 66, 89 i 69 złotych), a wcześniej była tańsza nawet o kilkadziesiąt złotych).

Podobnie jak przed tygodniem do kierunków wyraźnie mniej kosztownych niż przed rokiem należały Kanary, które są teraz tańsze o średnio 85 złotych
przed tygodniem były tańsze o 108 złotych, wcześniej droższe o 13 złotych, przedtem tańsze o 93 i 36 złotych, jeszcze wcześniej droższe o 27, 37, 38, 141 i 3 złote, a w jeszcze  dawniejszych tygodniach tańsze o 17, 23, 23, 62, 70, 70, 57 i 46 złotych). Jak widać ceny Kanarów prezentują w tym roku wobec ubiegłego sezonu typowy przekładaniec. Z tamtejszych wysp nadal kosztowniejsze niż przed rokiem pozostaje wyspa Lanzarote o 67 złotych, do której dołączyła Fuerteventura droższa o 61 złotych, podczas gdy Gran Canaria jest tańsza o 140 złotych, a Teneryfa o aż 329 złotych.

Z dużych kierunków, na których ceny są teraz niższe niż przed rokiem, prym niezmiennie już od ponad pół roku wiedzie Turcja - tańsza teraz o średnio 242 złote (poprzednio była tańsza o 185, 194, 207, 217, 182, 212, 232, 169, 72, 263 i 223 złote). W ostatnich tygodniach na rynku polskim oraz na głównych rynkach europejskich pojawiły się pewne symptomy poprawy popytu na wyjazdy do Turcji. Dane z Niemiec w maju wskazywały na zmniejszenie się skali spadków liczby rezerwacji Tureckiej Riwiery do zaledwie 8 procent, podczas gdy jeszcze w marcu wynosiły około 50 procent. W Polsce Turcji zaszkodził niedawny zamach w dniu 26 czerwca na lotnisku w Stambule, w którym życie straciło ponad 40 osób, ale popyt na ten kierunek szybko się odbudowuje zwłaszcza w obszarze Polski B.

Kierunkiem, na którym w pierwszej połowie sezonu sprzedaży średnie ceny były zwykle wyższe niż w ubiegłym roku był Egipt, ale po 13-procentowej dewaluacji egipskiego funta w połowie marca ceny dość definitywnie spadły poniżej ubiegłorocznych. W ostatnim tygodniu ceny były niższe - o średnio 121 złotych (poprzednio były niższe o 38, 55, 58, 22, 37, 74, 31, 61, 66 i 100 złotych, przejściowo wyższe o 6, wcześniej niższe o 43, 54, 84, 77 oraz o 2 złote, a jeszcze wcześniej wyższe o 21, 59 i 60 złotych). Nadal znaczną przecenę wobec sezonu 2015 notuje Marsa Alam
o średnio 222 złote, a niewielką Hurghada o 20 złotych.

Na mniejszych kierunkach
zupełnie podobnie jak przed tygodniem - wyższe ceny niż przed rokiem oferowane są w Tunezji i w Maroku o 92 i 48 złotych, a tańsze są Portugalia Majorka i  Cypr o 78, 60 i 22 złote.

3. Wśród dużych biur podróży po raz drugi od początku sezonu nastąpiła lidera obniżek cen wycieczek na lato 2016 wobec poprzedniego sezonu, którym ponownie zostało biuro Wezyr ze średnią ceną wycieczek o ponad 70 złotych niższą niż w sezonie 2015. Wielomiesięczny lider zniżek cen rok do roku, biuro TUI Poland, kolejny raz stało się teraz wiceliderem, dodatkowo dzieląc tę pozycję z biurem Rainbow. Obaj wymienieni organizatorzy są teraz kosztowniejsi niż przed rokiem o symboliczne 4 złote. Niewiele większe i również dość symboliczne zwyżki wykazują biura Sun & Fun, Exim Tours i Itaka droższe
o odpowiednio 6, 10 i 19 złotych . Wyraźniej przewyższają ubiegłoroczny poziom ceny w Grecosie operującym na najbardziej w tym sezonie drożejących kierunkach greckich o 50 złotych, a jeszcze bardziej pomimo wielu niedawnych obniżek - w biurze Neckermann, gdzie średnie ceny są wyższe od ubiegłorocznych o około 100 złotych.

W tym, co dla wybierających kierunki ma bardzo istotne znaczenie, a zatem w liczbie najatrakcyjniejszych poziomów bieżących cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu w 22 destynacjach oraz w trzech kategoriach hoteli, to pozycję lidera zajmuje obecnie biuro Rainbow, które ma 24 takie oferty i wyprzedza pod tym względem biura Itaka (17 ofert) oraz Exim i Neckermann (16 i 11 ofert). Wśród mniejszych organizatorów stosunkowo dużą liczbę niedrogich propozycji oferują biura Net Holiday i 7islands (8 i 6 ofert). Na kierunkach greckich przodują  Net Holiday i Rainbow  (7 i 6 ofert), na Wyspach Kanaryjskich Itaka i TUI (6 i 4 oferty), na kierunkach tureckich biura Wezyr i Rainbow (6 i 4 oferty), a na kierunkach egipskich biura Exim oraz Rainbow (4 i 3 oferty).  

Warte zaznaczenia :

- zwraca uwagę trwający już od pięciu tygodni powolny, ale konsekwentny spadek cen Bułgarii. Kierunek ten cieszy się w tym sezonie dużym powodzeniem, ale można odnieść wrażenie, że niektórzy z touroperatorów, przesadzili ze zwiększaniem na nim oferowania i obecnie mają kłopoty z odpowiednim wypełnianiem samolotów, co już doprowadziło do anulacji pierwszych łańcuchów czarterowych.

- zwraca uwagę znaczna skala przeceny Teneryfy, która wraz ze zbliżaniem się do końca sezonu nawet wzrasta. Jest to w tej chwili jedyny kierunek, na, którym ceny w  tanich liniach są porównywalne, a czasami nawet niższe od cen w biurach podróży, co wywiera oczywistą presję na ich obniżki w tych ostatnich. Należy też pamiętać, że niedługo podaż miejsc tanich przewoźników na Teneryfie kolejny raz wzrośnie, bowiem już od listopada dwa rejsy (z Katowic) uruchamia na tym kierunku Wizzair.

- ostatnio dał się zauważyć wzrost cen imprez na wyspę Korfu. Jest to prawdopodobnie również wpływ sytuacji na tym kierunku w tanich liniach, bowiem ostatnio ceny weszły tam w wyraźny trend wzrostowy. Oba ostatnie przykłady świadczyć mogą o coraz silniejszym przenikaniu się sytuacji cenowych w obu segmentach turystyki, czyli turystyki z biurami podróży oraz wyjazdów organizowanych samodzielnie.

III. Inne istotne kwestie dotyczące turystyki wyjazdowej
silne wzrosty cen w LCC

Informacje dotyczące cen w LCC dla celów porównywalności dotyczą jeszcze okresu pierwszego tygodnia sierpnia, gdyż w odróżnieniu od dość stabilnych cen imprez turystycznych zmiany cen w LCC przy przejściu pierwszego na trzeci tydzień miesiąca okazują się zbyt duże i mogą nie oddawać zmian w sytuacji rynkowej w tym segmencie.

1. Po
rekordowo niskich poziomach w tym sezonie letnim osiągniętych przed pięcioma tygodniami, średnie ceny w tanich liniach Ryanair rozpoczęły dość silne cenowe odbicie, które po trzech tygodniach dużych wzrostów przekształciło się w jednotygodniowe spadki. Jednak po tym krótkim okresie trend zmian cen wrócił do jeszcze silniejszych wzrostów, które wyprowadziły wiele cen na rekordowe w tym sezonie poziomy. Średnie ceny przelotów w tym okresie o 141 złotych
z 746 do 887 złotych , czyli o prawie 19 procent. W większym stopniu zwyżkowały  ceny przelotów na Kanary - o średnio 215 złotych (z 952 do 1167 złotych), czyli o blisko 23 procent, a na pozostałych kierunkach wzrost wyniósł 123 złote (z 667 do 790 złotych), czyli ponad 18 procent.. Trzeba przy tym dodać, że średnie ceny rejsów na Wyspy Kanaryjskie dość znacząco pobiły dotychczasowy rekord cen ze stycznia tego roku, który wynosił 1100 złotych. W tygodniu najbardziej zdrożały rejsy z Krakowa na Sardynię o 756 złotych, a staniały z Krakowa na Maltę   o 316 złotych.

Po wcześniejszych jednotygodniowych spadkach (przed dwoma tygodniami) wzrosty kontynuowały również ceny przelotów w liniach Wizzair
o średnio 108 złotych (poprzednio wzrosły  o 86 złotych), czyli o prawie 15 procent. Największe zwyżki cen dotyczyły rejsów z Warszawy na Korfu o 260 złotych, a zniżki cen połączeń z Katowic do Burgas o średnio 210 złotych.

2. W ostatnich dwóch tygodniach wzrastające ceny rejsów w tanich liniach na 14 najważniejszych kierunkach turystycznych wspólnych dla tanich linii i czarterów z wylotami z Warszawy, Katowic i z Krakowa zmniejszyły przewagę w zakresie cen nad przelotami czarterowymi. Średnia cena rejsów z Warszawy wzrosła w tanich liniach z 740 do 907 złotych, ale w połączeniach czarterowych wzrosły w mniejszej skali, bo z 1106 do 1146 złotych, a więc średnia różnica wyniosła tylko 239 złotych (poprzednio 366 złotych). Na trasach z Katowic i z Krakowa średnia cena w tanich liniach istotnie wzrosła z 752 do 816 złotych, a w czarterach nieco spadła z 1071 do 1033 złotych. Średnia różnica wyniosła 217 złotych, a więc znacznie mniej niż w poprzednim zestawieniu (319 złotych). Generalnie rzecz biorąc ceny w LCC są w tym sezonie sporo bliższe cenom czarterów niż miało to miejsce w sezonie poprzednim, a różnice cen niewiele przekraczające 200 złotych należą już do bardzo niskich. W pierwszych miesiącach sezonu różnice cen przelotów z Warszawy oraz z Katowic i Krakowa na korzyść tanich linii zwykle osiągają, a nawet przekraczają 500 złotych.

Warte zaznaczenia :

- po chwilowych zniżkach cen przelotów u tanich przewoźników powrócił bardzo silny trend wzrostowy. Tanie linie cieszą się w tym sezonie wśród polskich klientów bardzo dużym powodzeniem . Od trzeciej dekady czerwca wypełnienie samolotów jest bardzo wysokie, a dla rejsów na Wyspy Kanaryjskie i na Majorkę właściwie całkowite. Przejściowo wydawało się, że oferta LCC
powiększona na głównych kierunkach, czyli na Kanarach i Grecji o ponad 50 procent może być zbyt duża jak na możliwości tegorocznego nieco osłabionego rynku, ale powrót popytu po zakończeniu roku szkolnego rozwiał ewentualne obawy. Bardzo mała liczba miejsc w LCC oraz mocno wygórowane ceny rejsów stały się obecnie ważnymi czynnikami wspierającymi popyt na imprezy organizowane przez biura podróży.


Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.

Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Link do aktualnej Analizy Cen (kliknij na raport poniżej):

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego