190102Analiza Cen ZIMA cz.2 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

190102Analiza Cen ZIMA cz.2

O Nas > Raporty TravelDATA
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


2.01.2019 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Zaskakujące dane z TUI Poland?

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje Analizę Cen Imprez Turystycznych dotyczącą wyjazdów w sezonie zimowym 2018/19. Obejmuje ona okres pierwszego tygodnia zimowych ferii szkolnych dla województwa mazowieckiego definiowanego jako  28 stycznia -3 lutego 2019 roku.  Analizy są wysyłane podmiotom zarejestrowanym na portalu www.wczasopedia.pl .

WAŻNE: od połowy grudnia postanowiliśmy podzielić dotychczasowy materiał tygodniowy na dwie części, które będą publikowane w każdy poniedziałek i wtorek tygodnia. Część poniedziałkowa będzie drugą częścią dotychczasowego materiału, który omawiał istotne kwestie z zakresu bieżących, a niekiedy też historycznych cen turystycznych imprez, a część wtorkowa, tak jak dotychczasowa pierwsza część materiału tygodniowego, będzie obejmowała różnorodne tematy mające istotny wpływ na bieżącą i przyszłą sytuację w polskiej branży turystyki wyjazdowej.

TUI Poland ponownie mocno zaskakuje branżę tempem bardzo wysokiego wzrostu

Najważniejsze dane biznesowe TUI Poland za ostatni rok obrotowy (październik 2017-wrzesień 2018) krok po kroku przestają być owiane ekscytującą konkurentów mgiełką domysłów i tajemnicy. Wprawdzie już wcześniej można było na podstawie różnych częściowych i skorelowanych informacji bez ryzyka popełnienia większego błędu szacować, że skala wzrostu tego wynosi co najmniej tyle co w roku 2017 (około 50 procent) lub nawet więcej.

Należały do nich np. dane TFG za dwa pierwsze kwartały tego roku jak również dane ULC za II kwartał, a nawet kierunkowe informacje podawane w materiałach TUI Group. Dużo większej precyzji dodały szacunkom podane w listopadzie materiały TFG za trzy kwartały tego roku, które pokazały istnienie bardzo dużej rozbieżności pomiędzy danymi Funduszu (dynamika wzrostu zawiera dane TUI Poland) oraz informacjami z systemu MerlinX (które takich danych nie zawierają), a jeszcze większej dane TUI Group za ostatni rok obrotowy. Te ostatnie pośrednio, ale dość jasno wskazywały na wzrost liczby klientów o przynajmniej 320-330 tysięcy, czyli na wzrost nie mniejszy niż 65-procentowy.

Na razie przekazane ostatnio mediom informacje (z zastrzeżeniem, że odzwierciedlają jeszcze stan przed audytem) mówią, że wzrost liczby klientów wyniósł 70 procent do nawet 840 tysięcy (ostatecznie może ich być nieco mniej), zaś  przychodów jedynie o około 60 procent, co wynika m.in. ze spadku średnich cen wycieczek. Oznaczać to może osiągnięcie rocznych obrotów w granicach 2,2 mld złotych.

Nie oznacza to jeszcze wyprzedzenia lidera polskiej branży turystyki zorganizowanej, czyli Itaki, ani pod względem liczby klientów (około 915 tysięcy), ani pod względem przychodów z turystyki (około 2,6 mld złotych).

Co ciekawe wcześniej szacowano wzrost liczby klientów TUI Poland na zaledwie około 30 procent. Taką wielkość sugerowały dane (600-630 tysięcy klientów) zawarte w liście otwartym prezesa PZOT do niemieckiej organizacji turystycznej DRV (mniej więcej odpowiednika Polskiej Izby Turystyki PIT) i władz koncernu TUI Group. Bardzo podobne były też wypowiedzi ważnych przedstawicieli branży w mediach.

Liczby te mogły wywołać niemałe zdziwienie władz niemieckiego koncernu, ale ważniejsze jest raczej to, że obnażają one duże braki w wiedzy o rzeczywistej sytuacji w polskiej turystyce wyjazdowej u podpisanego pod listem. Przypominamy jednocześnie, że inne źródła wskazują przeważnie na wzrost branży w granicach 35 procent, co de facto oznaczałoby, że TUI Poland traci rynek pomimo stosowania bardzo niskich cen. Podpisany pod listem prawdopodobnie tego nie wiedział, gdyż bazował zapewne na własnego autorstwa danych z raportów z systemu MerlinX, z których wynika roczny wzrost branży na poziomie zaledwie około 20 procent.

Zysk netto TUI Poland też zaskoczył organizatorów

Pewną niespodzianką może być też poprawa zysku netto o ponad dwie trzecie do poziomu około 20 milionów złotych, podczas gdy można było raczej oczekiwać powtórzenia wyniku ubiegłorocznego (niecałe 12 milionów). Tajemnica może tkwić we fragmencie wypowiedzi Marka Andryszaka: „trochę się nam poszczęściło z zabezpieczeniem kursów walut i cen paliwa lotniczego”.

Korzystne w tym roku rezultaty zabezpieczeń mogą wystąpić również u wielu innych organizatorów. Taką sytuację sygnalizuje w swoich raportach biuro Rainbow, w którym dodatni wynik na zabezpieczeniach może być w przybliżeniu lustrzanym odbiciem ubiegłorocznej straty, czyli być nieodległy od 18 milionów złotych.

Podobna sytuacja powinna wystąpić u wielu innych organizatorów i w ostatecznej konsekwencji „uratować” dodatni wynik branży jako całości, choć będzie on znacznie poniżej pierwotnych oczekiwań, jak również wyniku ubiegłorocznego.
Okres bezpośrednio po Nowym Roku nie jest specjalnie korzystny dla głębszych rozważań o przyczynach i dalszych skutkach obecnej sytuacji w branży, ale warto zwrócić uwagę przynajmniej na dwa jej ważne aspekty.

Konglomerat kontra touroperatorzy

Istotne zmiany na szczytach władzy w koncernie TUI Group dodały konsekwencji oraz znacząco przyspieszyły proces przemiany tej organizacji z globalnego touroperatora w konglomerat turystyczny, w którym wiodące niegdyś organizowanie i sprzedaż pakietów turystycznych przynosi już mniej niż 1/3 ogółu zysków. W rezultacie TUI Group gra już jakby w innej lidze i ma to również wpływ na istnienie lepszych możliwości konkurowania dla spółki tej grupy w Polsce, czyli dla TUI Poland.

Przewagę efektywności konglomeratu nad organizacją typu touroperatorskiego widać wyraźnie na przykładzie zestawienia TUI Group z Thomasem Cookiem. W odróżnieniu od bardzo dobrych wyników pierwszego koncernu, ten drugi wykazał w minionym roku już trzecią z kolei stratę i to znacznie większą niż dwie poprzednie. Thomas Cook zaprzestał też wypłaty dywidendy (i tak bardzo skromnej), podczas gdy doroczna dywidenda wypłacana akcjonariuszom przez TUI przekracza już 400 milionów euro.

Nie ma większych wątpliwości, że jedną z głównych przyczyn słabnących wyników Thomasa Cooka, jak również trzeciego największego koncernu turystycznego DER Touristik, jest rosnąca presja konkurencyjna TUI Group. W bliskiej przyszłości jedynym równorzędnym konkurentem dla konglomeratu TUI mogą się okazać jedynie zaawansowane projekty tanich przewoźników (LCC) w obszarze turystyki.

Sytuację taką sygnalizowaliśmy w wielu materiałach już wcześniej, ale dla wzmocnienia przekazu na ubiegłorocznej kwietniowej konferencji turystycznej także w wizualnej formie slajdu z piraniami. Co nie jest dziwne, odbiorcy dostrzegali i koncentrowali się głównie na sytuacji ryb pierwszej i drugiej, podczas gdy dla przemian w europejskiej oraz też w polskiej turystyce daleko ważniejsza okaże się najprawdopodobniej kwestia przyszłych relacji ryby drugiej i trzeciej.

Bardzo słaba jakościowo informacja o bieżącej sytuacji w branży

Z kilku elementów ważnych dla rosnącej konkurencyjności TUI Poland w branży bardziej istotna niż się to zwykle szacuje jest przewaga w zakresie rozpoznania bieżącej sytuacji w branży i w potencjalnych trendach mogących wystąpić w niej w okresie najbliższej przyszłości. Obecnie współzawodnictwo biznesowe w branży jest tak duże i skomplikowane, że prawie przypomina prowadzenie kampanii wojennej. Trudno jest sobie wyobrazić, że można ją prowadzić skutecznie bez odpowiedniej znajomości teatru działań wojennych oraz sytuacji przeciwnika. A taka jest mniej więcej obecna sytuacja w naszej branży turystyki wyjazdowej.

Bez większych wątpliwości TUI Poland dysponuje obecnie najlepszą jakościowo informacją w branży. Przewaga w zakresie ogólnym może nie być znacząca, ale dysponuje też dokładnymi danymi o swojej własnej działalności, a także informacjami o bieżących trendach, cenach, zmianach relacji popytu i podaży w wymiarze paneuropejskim na niemal wszystkich rynkach docelowych, które mogą mieć duże znaczenie dla rozwoju sytuacji na polskim rynku turystycznym. Pozostali organizatorzy powinni poszukiwać sposobów odmiany tej sytuacji na bardziej korzystną dla siebie.

Plusy i minusy ostatnich tygodni w polskiej turystyce wyjazdowej

Plus: znacznie obniżone ceny paliwa lotniczego

Dużą ulgą dla sytuacji większości touroperatorów powinny się okazać mocno spadające ostatnio ceny ropy naftowej, a w ślad za nią ceny paliwa lotniczego. Jedynym istotnym organizatorem, który prawdopodobnie nie osiągnie korzyści z tej sytuacji okaże się TUI Poland. Paradoksalnie może to być jeden z niezbyt licznych obszarów przewagi innych organizatorów nad tym biurem, aczkolwiek ma ona charakter jednorazowy, ograniczony do sezonu 2019.

Poniżej przedstawiamy wykres cen ropy naftowej brent w USD za baryłkę na przestrzeni ostatniego roku z zaznaczonym przedziałem czasowym w którym koncern TUI z dużym prawdopodobieństwem zabezpieczał ceny paliwa lotniczego.



Wspomniany przedział czasowy obejmuje okres do 2 sierpnia tego roku, w którym koncern osiągnął (według raportów) zabezpieczenie 72 procent swoich potrzeb, czyli znakomitej większości w stosunku do zwykle zabezpieczanych 80-85 procent całości zużycia.

Przy założeniu mniej więcej równomiernego rozłożenia operacji zabezpieczających w czasie, średnia cena mogła wynosić około lub nieco ponad 70 dolarów przy obecnej cenie w granicach 51-55 dolarów za baryłkę, czyli o około 1/4 niższą. Gdyby podobne ceny utrzymywały się w przyszłości (lub ktoś taki poziom zabezpieczył) powstałaby kłopotliwa dla TUI Poland konieczność rozliczania się po cenach zabezpieczonych, czyli wyższych niż płaconych przez konkurentów. Szacowana wielkość różnicy mogłaby sięgnąć 50-70 złotych na przeciętnej imprezie , co w realiach turystyki jest wielkością znaczną.

Najprawdopodobniej minus: wysyp korzystnych danych o polskiej gospodarce

Ostatnie tygodnie niemal seryjnie przynosiły bardzo dobre dane z ważnych dziedzin naszej gospodarki i to nie tylko w wartościach bezwzględnych, ale również na tle słabnących danych z gospodarek zachodnich. Nie ma to jednak specjalnego przełożenia na nastroje społeczne i konsumenckie, a spora część społeczeństwa (przeważnie 1/3 respondentów mających pogląd w tej sprawie) twierdzi, że polska gospodarka jest w recesji. Jest to zwykle istotnie większy odsetek niż w krajach, w których gospodarki rozwijają się zdecydowanie słabiej.

Sytuacja taka wynika w dużej części z mocno pesymistycznej narracji opozycji, która zwykle na jakimkolwiek wydarzeniu nie zostawia suchej nitki, a w szczególności zaczyna być przez nią akcentowane nadchodzące osłabienie tempa rozwoju PKB Polski oraz pogorszenie się wielu innych istotnych parametrów gospodarczych. W warunkach podwójnej kampanii parlamentarnej (wybory europejskie i krajowe) mogą wystąpić istotne i dość trudne do przewidzenia wahania nastrojów, które będą miały duże przełożenie na gotowość nabywania przez konsumentów zagranicznych wycieczek.

Poniżej przedstawiamy wykres porównujący dynamiki wzrostu PKB (rok do roku) w poszczególnych kwartałach lat 2010-2018 dla naszej gospodarki i gospodarki Niemiec, która nie tylko jest uważana za nieomal lokomotywę strefy euro, ale jest też głównym partnerem w relacjach gospodarczych z Polską. Kolor zielony pokazuje przewagę tempa rozwoju naszej gospodarki nad niemiecką, a czerwony sytuację odwrotną.



Na wykresie widoczna jest obecna duża przewaga dynamiki rozwoju naszej gospodarki nad niemiecką, zwłaszcza w ostatnim okresie. Warto jednakże zauważyć, że podobna sytuacja, choć mniej wyraźna, miała też miejsce w okresie poprzedniej wysokiej koniunktury z lat 2010-11. Z wykresu widoczne jest też, że w tamtym okresie opóźnienie rozwoju niemieckiej gospodarki nad polską rozpoczęło się w czwartym kwartale. Gdyby dosłownie przekładać te analogię na okres obecny, to w pierwszym kwartale 2019 osłabienie wzrostu w Niemczech powinno już przełożyć się na sytuację w gospodarce polskiej, z odpowiednimi konsekwencjami dla branży turystycznej.

Czy tak będzie w rzeczywistości i jak istotne mogą to być konsekwencje, warto brać pod uwagę w planowaniu działalności touroperatorskiej, jako jeden z najistotniejszych czynników mających ważny wpływ na równowagę podażowo-popytową w turystyce wyjazdowej.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.

Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i
www.wczasopedia.pl



Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.




 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego