200427Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

200427Analiza Cen LATO cz.3

Klub Wczasopedia > Klub Wczasopedia
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


27.04.2020 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Warto zawalczyć o greckie wakacje...

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Nieco szybsze wycofywanie się koronawirusa

Miniony tydzień przyniósł umiarkowany spadek zarówno liczby nowych zachorowań jak i zgonów w najbardziej dotychczas zainfekowanych krajach europejskich. Nie był on jednak jeszcze przełomowy, a zbyt powolne wycofywanie się wirusa wywołuje tendencje do niedużego odsuwania w czasie ścieżek „odmrażania” życia społecznego i gospodarczego w niektórych zachodnioeuropejskich krajach.

Możliwe, że refleksję w tym zakresie wywołał też casus Singapuru, gdzie w okresie zwłaszcza ostatnich dwóch tygodni doszło do gwałtownego wzrostu liczby zachorowań. W minionym tygodniu ich wskaźnik wyniósł 1256 nowych przypadków na milion mieszkańców, co sprawiło, że kraj ten z pozycji prymusa w zakresie kontroli nad rozprzestrzenianiem się wirusa spadł nagle do roli wyraźnego outsidera. Określenie takie jest o tyle uprawnione, że wyprzedził on zdecydowanie nawet dwa najsłabsze pod tym względem kraje Unii Europejskiej, czyli Irlandię (819) i Belgię (664). Sytuację w tym zakresie obrazują mapki zawarte w dalszej części materiału.

Wydaje się, że sytuacja taka może mieć istotny związek ze zmniejszeniem się dystansu kontaktów społecznych pomiędzy grupami ludności o różnym ryzyku rozprzestrzeniania się wirusa. Różnice w jego poziomie mogą wynikać z innych zwyczajów w obszarze kontaktów międzyludzkich, z innego stopnia przestrzegania zasad higieny oraz nakładanych przez administrację ograniczeń dotyczących życia codziennego.

Reakcją władz było ścisłe odizolowanie znacznej części z około 300-tysięcznej rzeszy pracowników zagranicznych w specjalnych ośrodkach w peryferyjnych dzielnicach miasta. Przy typowym dla tego państwa rygorystycznym podejściu do przestrzegania wprowadzanych rozwiązań powinno to przynieść już w średnim okresie czasu widoczne pozytywne rezultaty.

Przykład ten jest o tyle niepokojący, że nieco podobny problem może mieć miejsce w niektórych państwach europejskich przygotowujących się do zmniejszania dystansu społecznego, co rodzi ryzyko powrotu do wzrostów liczby zachorowań.

W większości krajów zaczyna przeważać ostrożny optymizm

Wydłuża się lista państw, które deklarują stopniowe odchodzenie w nieco szybszym lub wolniejszym tempie od nałożonych wcześniej ograniczeń. Plany takie pozostają pod wpływem zwiększającego się nacisku społecznego zmęczonych restrykcjami obywateli, jak również kręgów biznesowych przygnębionych skalą strat w gospodarce. Przejawiają się one nawet poprzez wiece i protesty społeczne takie jak np. ostatnio w Berlinie.

Podstawę do optymizmu dają dane statystyczne, które pokazują malejące trendy w zakresie liczb nowych zachorowań i przypadków śmiertelnych. Należy jednak zwrócić uwagę na wizualny relatywizm tych statystyk, gdyż oznaczają one wprawdzie spadki, ale z bardzo wysokich poziomów.

W większości krajów zachodniej części kontynentu wystąpiły dość podobne krzywe przebiegu choroby, które były efektem początkowego zlekceważenia sytuacji i to zarówno przez władze, jak i przez dużą część obywateli. Efektem był stosunkowo szybki wzrost liczby zachorowań i zgonów do bardzo wysokich wartości, który w okresie późniejszym został zastąpiony przez powolny i wahający się spadek. Takie przebiegi występowały w dwóch krajach o największej na razie liczbie infekcji i liczbie zgonów, czyli w Hiszpanii i we Włoszech.

Należy pamiętać, że najważniejszą determinantą takiego rozwoju sytuacji były trwające przez kilka tygodni znaczne obostrzenia w zakresie dystansu społecznego i aktywności gospodarczej, które poza początkowym okresem przestrzegane były z relatywnie dużą dyscypliną. Prawdziwym rzetelnym testem na rzeczywisty sukces w ograniczaniu rozprzestrzeniania się choroby będzie dopiero wprowadzanie w życie kolejnych etapów „rozmrażania” gospodarek i zmniejszania dystansu społecznego.

W Polsce trend przebiegu choroby mniej jednoznaczny, ale wyrządzone szkody zdecydowanie mniejsze

Zupełnie inna sytuacja powstała w naszym kraju i innych państwach regionu. Restrykcje i ograniczenia zostały wprowadzone na zdecydowanie wcześniejszym etapie rozwoju choroby, a stopień dyscypliny społecznej w ich przestrzeganiu był znaczny. W rezultacie relatywne poziomy zachorowań i zgonów były zdecydowanie niższe niż w krajach zachodniej i północnej Europy, ale za to nie wykazują one wyraźnych symptomów spadków.

Długotrwałe ograniczenia prowadzą do wypłaszczania przebiegu obu krzywych, co może prowadzić do frustracji społeczeństwa, że sytuacja pomimo licznych wyrzeczeń nie ulega wyraźnej poprawie. Co więcej, daje się zaobserwować nawet pewny wzrost liczby przypadków śmiertelnych. Może on mieć przyczyny w postaci pogorszenia się sytuacji w domach pomocy społecznej, którą wiele innych państw przeszło już wcześniej. Wyraźnie mniej istotne znaczenie może też mieć „echo” wzmożonych  kontaktów świątecznych i przedświątecznych zakupów, które po kilku dniach mogło wpłynąć na wzrost zachorowań, a obecnie zaczyna oddziaływać na nieco większą liczbę przypadków śmiertelnych.

Różnica na korzyść Polski jest jednak bardzo duża

To co jednak może umykać uwadze przygnębionej części Polaków to ogromna różnica pomiędzy szkodami, które wywołuje wirus w innych państwach Europy, a stosunkowo ograniczonymi negatywnymi skutkami jakie wywołuje on w naszym kraju. Gdyby w Polsce umierało tyle osób (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) jak w silnie zainfekowanych krajach europejskich (Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Belgia), to aktualna liczba przypadków śmiertelnych wynosiłaby nie 535 ale od kilkunastu do dwudziestu kilku tysięcy.

Różnica jest kolosalna i co ważne narasta ona z każdym kolejnym dniem trwania epidemii. Ponieważ na mapkach, które są zamieszczane w drugiej części materiału liczba zachorowań mieszkańca przedstawiana jest również kolorystycznie, a liczba zgonów jedynie w postaci cyfrowej dla prostej ilustracji przedstawiamy liczby przypadków śmiertelnych w najważniejszych państwach zachodniej i północnej Europy oraz w państwach naszego regionu i w Grecji. W celu uśrednienia i zmniejszenia wpływu wahań występujących w poszczególnych tygodniach wykres przedstawia liczbę zgonów w nieco dłuższym okresie, czyli ostatnich 4 tygodni.



Odmrażanie zorganizowanej turystyki wyjazdowej

W obecnym stanie rzeczy zorganizowana turystyka wyjazdowa nie funkcjonuje, a wielu przedstawicieli branży zadaje sobie pytanie kiedy i w jakiej skali może ona powrócić do działalności. Pierwotny podstawowy scenariusz, który wydawał się całkiem prawdopodobny z punktu widzenia przełomu lutego i marca zakładał stopniowe uruchamianie ruchu turystycznego w połowie czerwca i raczej bez wyraźnego ryzyka restrykcji dotyczących poszczególnych rynków docelowych, zwłaszcza w drugiej połowie sezonu.

Z dzisiejszego punktu widzenia na skutek znacznie większego zasięgu choroby i stosunkowo wolnego jej wycofywania jest on już praktycznie nierealny. Przeciwstawny scenariusz, czyli zupełnego braku sezonu lato 2020 nie jest już abstrakcją i może się przydarzyć przy bardzo niekorzystnym wariancie rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Należy do niego np. wyraźny ponowny wzrost liczby zachorowań i zgonów jaki mógłby nastąpić w wyniku zmniejszenia dystansowania społecznego i stopniowego powrotu gospodarki do zwykłej aktywności.

W takiej sytuacji priorytetem byłby zapewne racjonalny powrót do części poprzednich ograniczeń, a jednoczesna akceptacja władz dla przemieszczania się milionów ludzi w celach turystycznych byłaby raczej trudna do wyobrażenia.

W obecnej sytuacji bardziej realny staje się wariant pośredni, czyli ruch turystyczny ograniczony do niektórych rynków docelowych i prawdopodobnie z niektórych rynków źródłowych, który mógłby być zainicjowany w okolicach połowy wakacji. Co jest w pełni zrozumiałe bardziej otwarte na wznowienie ruchu turystycznego są władze krajów lub regionów przyjmujących turystów, ale powinny również pamiętać o różnych poziomach ryzyka jakie się z tym wiążą w zależności od kraju źródłowego.

Zanim ruszy turystyka wyjazdowa musi powrócić ruch lotniczy

Podobnie jak rządy wielu państw przesuwają w czasie start poszczególnych etapów odmrażania gospodarki, tak linie lotnicze przesuwają powrót do wznowienia połączeń lotniczych i normalizacji rynku lotniczego. Prawdopodobnie, w pierwszej kolejności wznowione będą połączenia krajowe, gdyż nie wymaga to dodatkowych ustaleń związanych z otwieraniem granic.

W dalszej kolejności może zostać uruchomiony motywowany gospodarczo ruch na kierunkach pracowniczych, czyli po części jakby re-repatriacja, a zatem powrót osób, które wróciły (np. do Polski) na skutek zamrożenia działalności gospodarczej w niektórych krajach oraz ruch biznesowy. Dopiero później mogą zostać przywrócone niektóre kierunki turystyczne pod warunkiem zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa medycznego.

Odpowiednie procedury i wymagania zostaną zapewne ustalone przez służby medyczne poszczególnych krajów, choć niewykluczona jest też pewna normalizacja wymagań na poziomie Unii. Można sobie wyobrazić, że należeć będą do nich mierzenie temperatury oraz szybkie testy na obecność koronawirusa dokonywane przed odprawą bagażową (z celu uniknięcia kłopotu z ewentualnym wycofywaniem bagażu). Prawdopodobny jest też nakaz podróżowania w maseczkach o odpowiednich parametrach.

Mniej prawdopodobne są rozwiązania takie jak oddzielanie pasażerów specjalnie montowanymi osłonami, albo pozostawianie pustego środkowego rzędu siedzeń. Koszty takiego rozwiązania są tak duże, że opłaca się stosowanie zaawansowanych środków ochrony zewnętrznej (np. specjalne maseczki o szczególnie wysokiej skuteczności, być może wymiana filtrów w czasie lotu).

Procedury i wymagania dotyczące bezpieczeństwa medycznego podroży samolotem powinny być stosowane przy przelotach w obie strony, a odrębną kwestią mogą być przepisy dotyczące procedur wykonywanych po zakończeniu lotu.

Grecja
kierunek wielu zalet dla powrotu turystyki wyjazdowej w dobie koronawirusa

W odmrażaniu zorganizowanej turystyki wyjazdowej wymogi bezpieczeństwa medycznego w zakresie transportu lotniczego to jedno, a bezpieczeństwo turystów w miejscach pobytu to druga strona udanego i bezproblemowego wakacyjnego pobytu. Logika obecnej sytuacji w zakresie rozprzestrzeniania się pandemii podpowiada, że pierwszymi kierunkami od których powinno rozpocząć się przywracanie turystycznych wyjazdów wypoczynkowych to te, na których bieżący stopień rozpowszechnienia się wirusa jest stosunkowo najmniejszy, a także te, na których istnieją obiektywnie sprzyjające warunki do utrzymania niskiej obecności wirusa w sposób względnie trwały.

W tej chwili takim kierunkiem, który kumuluje zalety niskiego ryzyka zainfekowania się wirusem wydaje się w pierwszym rzędzie być Grecja, a w szczególności główne turystyczne wyspy greckie. W chwili obecnej kraj ten jako całość wykazuje od pewnego czasy niskie wskaźniki zachorowań oraz zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Są one nawet niższe  niż w Europie Środkowej, gdzie ich poziom jest z reguły wielokrotnie poniżej wskaźników dla mocno zainfekowanych państw Europy Zachodniej.

Greckie wyspy prawie wolne od koronawirusa i stosunkowo łatwe do kontrolowania

Jeszcze korzystniejsze są te wskaźniki na greckich wyspach, na których łatwiej można utrzymać dystansowanie społeczne i przedsezonowe obostrzenia mające na celu zminimalizowanie obecności koronawirusa. Taką korzystną sytuację można utrzymywać stosując procedury weryfikacji medycznej na lotniskach i w pewnym stopniu na przystaniach promowych.

W obecnej sytuacji wzrośnie rola popieranej przez władze wielu krajów turystyki wewnątrz-krajowej, co oznacza, że na greckich plażach wypoczywać będą w znacznym stopniu przybysze z innych rejonów Grecji, a zatem relatywnie również stosunkowo mało zainfekowanych.

Sytuacja kontrolowanego poziomu obecności wirusa powinna sprzyjać również atrakcyjności pobytu, bowiem wyjścia poza obszar hotelu nie będą wiązać się z podejmowaniem przez turystów istotniejszego dodatkowego ryzyka zakażenia.

Przykładowo zupełnie inna może być pod tym względem sytuacja na śródziemnomorskim wybrzeżu Hiszpanii. Pomijając fakt zdecydowanie wyższych obecnie ogólno-hiszpańskich wskaźników zachorowań i zgonów będzie ono obszarem raczej dość swobodnego napływu znacznej liczby turystów hiszpańskich, w tym z centralnych rejonów kraju charakteryzujących się szczególnie niekorzystną sytuacją w zakresie rozwoju choroby.

Przykładowo na obszarze aglomeracji madryckiej zamieszkałej przez 6,5 miliona osób, relacja dotychczasowej liczby zgonów z liczbą mieszkańców jest prawie 90 razy wyższa niż dla Polski i 130 razy wyższa niż dla Grecji jako całości (sic!).

Dla celów bezpiecznego pobytu w hotelach niezbędne będzie wdrożenie procedur redukujących ryzyko zainfekowania, jak np. regularne dezynfekcje hotelowych pomieszczeń i infrastruktury, częste testy hotelowej obsługi, a zwłaszcza obsługi kuchni. Wydaje się, że w Grecji są w stanie poprawnie podołać wymogom bezpieczeństwa zwłaszcza obiekty należące do profesjonalnych sieci zagranicznych, jak również krajowych np. sieci hotelowej Mitsis.

Egipt, Tunezja i Turcja również z dużymi szansami na powrót do ruchu turystycznego.

Dwa pierwsze z wymienionych krajów charakteryzują się bardzo niskimi wskaźnikami zainfekowania, a tamtejsze hotele mogłyby stanowić obszary relatywnie bezpiecznego wypoczynku. W Turcji mamy obecnie wysokie wskaźniki zainfekowania i liczby zgonów, ale nowoczesne obiekty hotelowe oraz duża sprawność w zarządzaniu różnego typu procesami logistycznymi widoczna w wielu tureckich branżach daje podstawy do przyjęcia racjonalnego założenia, że mogą one funkcjonować w bezpieczny dla turystów sposób.

Hiszpania i Włochy wątpią w otwarty dla turystów zagranicznych sezon. Hiszpańska minister ds. pracy Yolanda Diaz wyraziła ostatnio opinię, że sektory turystyki i kultury prawdopodobnie nie wrócą do działalności do końca bieżącego roku. Również minister ds. konsumpcji Alberto Gorzon zaleca cierpliwość i ostrożność w planowaniu wyjazdów, co również oznacza wątpliwości odnośnie obecnego sezonu. Dość mało prawdopodobne wydaje się również szersze otworzenie się włoskich miejscowości wypoczynkowych na napływ zagranicznych turystów, co oznacza, że w tym roku wypoczywać w nich będą głownie Włosi.

Powrót do turystyki wyjazdowej musi być poprzedzony odmrożeniem gospodarki

Pomimo relatywnie bardzo korzystnej sytuacji epidemiologicznej naszego kraju polski rząd jest nadzwyczaj ostrożny w otwieraniu gospodarki. Kontrastuje to ze znacznie bardziej ofensywnymi planami wielu krajów Europy Zachodniej, które decydują się na stopniowe jej uruchamianie już w nieodległym czasie.

Dobrym przykładem może być Belgia, która pomimo 11-krotnie większej liczby bieżących zachorowań na mieszkańca i 25-krotnie większej liczby zgonów właśnie zdecydowała o otwarciu wszystkich sklepów od 11 maja i szkół od 18 maja. Być może przy takiej sytuacji epidemiologicznej są to decyzje zbyt odważne, ale i stopień wstrzemięźliwości naszej administracji wydaje się z kolei zbyt duży.

Europa Środkowa nadal zdecydowanie bezpieczniejsza od Zachodniej, ale dystans nieco się zmniejszył
W tej części materiału już tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki i tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju koronawirusa w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Przy okazji jeszcze raz przypominamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale sprzed sześciu tygodni, czyli nie obejmują liczb bezwzględnych, jak jest to powszechnie podawane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, a także nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia pomiędzy godzinami 22:00 w kolejne niedziele.



Na mapie rynków źródłowych nadal widoczny jest zdecydowany podział kontynentu na część zachodnią o relatywnie  wysokich wskaźnikach zachorowań i zgonów i część środkową, gdzie wskaźniki te są zdecydowanie niższe. Pewnej poprawie w niektórych państwach Zachodu towarzyszy brak poprawy w Skandynawii, który jest jednakże rezultatem relatywnie niekorzystnej sytuacji w Szwecji. Za to kolejną dość istotną poprawę wykazały Niemcy i Austria, które obok krajów Europy Środkowej mogą być predestynowane, jako stosunkowo bezpieczne dla krajów przyjmujących turystów, czyli dla tzw. rynków docelowych.

Polska nadal jest krajem o stosunkowo niskiej gęstości zachorowań, jak również zgonów. W tej chwili jest otoczona sąsiadami o dość podobnych wskaźnikach, zaś zdecydowanemu pogorszeniu uległa sytuacja w Rosji i na Białorusi, co jednak nie powinno mieć zauważalnego wpływu na sytuacje w naszym kraju, chyba, że zostałby przywrócony tzw. mały ruch graniczny.

Bardzo znaczny wzrost liczby zachorowań w Rosji i na Białorusi spowodował, że Polska i kraje Europy Środkowej nadal pozostają swoistą zieloną wyspą o relatywnie niskiej gęstości zachorowań i zgonów.

W przedstawionym około dwa tygodnie temu przez przewodniczącą Komisji Europejskiej planie działania, który ma doprowadzić do wyjścia z izolacji, znoszenia ograniczeń i wznawiania działalności gospodarczej znalazło się  stwierdzenie, że ograniczenia podróży powinny być w pierwszej kolejności zmniejszane pomiędzy obszarami o niskim występowaniu wirusa oraz podobnej sytuacji epidemiologicznej.

Jak była już mowa wcześniej w tym i w poprzednim materiale przy tego rodzaju kryteriach najbardziej predysponowanymi parami dla odradzania ruchu turystycznego byłaby Grecja i Europa Środkowa (w tym Polska), ale również Niemcy, Austria i kraje skandynawskie (bez Szwecji), czyli obszar, w którym rozpowszechnienie się wirusa jest jak dotąd bardzo niskie.

Pozycja Polski nadal relatywnie bardzo korzystna

Polska w ostatnim tygodniu nadal utrzymywała dobrą pozycję wśród krajów Unii pod względem tygodniowego wskaźnika liczby zachorowań i liczby zgonów, choć grupa krajów regionu, które nas minimalnie wyprzedzała uległa od ostatniego zestawienia zwiększeniu.



Mapka rynków docelowych pokazuje, to o czym była już mowa przed tygodniem, a więc że w minionym tygodniu Hiszpania nadal prezentuje obecnie zdecydowanie mniej korzystne wskaźniki niż Włochy, a różnica na jej niekorzyść uległa nawet zwiększeniu. Pod względem gęstości zachorowań do Włoch zbliżyła się Turcja, a jej pozycja w relacji z Grecją uległa tak znacznemu pogorszeniu, że pod względem gęstości zachorowań kraje te dzieli już więcej niż rząd wielkości.



Podobnie jak przed tygodniem zmianą jest kolejne pogorszenie się relatywnej sytuacji USA, wobec Europy Zachodniej, ale dotyczyło ono tym razem jedynie wskaźnika zachorowań. Trzeba jednak pamiętać, że z tej ostatniej do oddzielnego wiersza wyłączone są niekorzystnie prezentujące się kraje jak Włochy i Hiszpania, która pozostaje w grupie krajów docelowych.

Kolejnemu zmniejszeniu ulega różnica pomiędzy naszym regionem, a zachodnią częścią Europy pod względem wskaźnika zachorowań, ale jest to w dużej mierze skutek zdecydowanego pogorszenia sytuacji epidemiologicznej w Rosji, która jest dominującym krajem w tym ujęciu regionu. Pozostałe kraje w tym Polska wykazują we wskaźnikach liczby zachorowań nadal dość daleko posuniętą stabilizację.

Po trzech tygodniach z rzędu pogarszania się wskaźników w Japonii uległy one najpierw stabilizacji, a obecnie niewielkiej poprawie. Sytuacja w Japonii, a zwłaszcza w Singapurze omawiane w poprzednim materiale potwierdzają pogląd wielu specjalistów, że rozprzestrzenianie się wirusa jest skutecznie powstrzymywane jedynie poprzez wysoką dyscyplinę zachowań społecznych odnośnie przestrzegania ograniczeń w kontaktach społecznych. W momencie, kiedy są one rozluźniane wirus ponownie może się rozprzestrzeniać.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego