200504Analiza Cen LATO cz.3 - Wczasopedia.pl

Idź do spisu treści

Menu główne

200504Analiza Cen LATO cz.3

Klub Wczasopedia > Klub Wczasopedia
 

Informacja Branżowa firmy TravelDATA
dla uczestników Programu Transparentny Touroperator
oraz biur agencyjnych i osób zarejestrowanych na Wczasopedii


04.05.2020 - ANALIZA INFORMACJI MAJĄCYCH WPŁYW NA BRANŻĘ TURYSTYCZNĄ
Nadal są szanse na selektywne zagraniczne wakacje

Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, zajmujący się gromadzeniem danych z rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej publikuje kolejną analizę informacji mających wpływ na branżę turystyczną

Epidemiczne statystyki często wprowadzają w błąd

Z biegiem czasu coraz bardziej wzrasta liczba państw, które korygują wcześniej podawane statystyki dotyczące liczby odnotowanych zachorowań i zgonów. Dotyczy to wielu państw europejskich, wśród których korekty mają przeważnie związek z ich okresowym uzupełnianiem przez zachorowania oraz przypadki śmiertelne odnotowane w pozaszpitalnych placówkach opieki zdrowotnej i socjalnej. Poważnej korekty liczby zgonów o równo 50 procent dokonano też w pierwotnym epicentrum choroby, czyli w chińskim megamieście Wuhan tłumacząc to niewydolnością służb w prawidłowym bieżącym odnotowywaniu liczby zgonów wywołaną lawinowym rozwojem epidemii.

W minionym tygodniu ze znaczną zmianą liczby przypadków śmiertelnych mieliśmy do czynienia w Wielkiej Brytanii. W dniu 29 kwietnia skumulowana statystyka liczby zgonów podniosła się o 4419 , z czego 765 stanowiły przypadki bieżące, a 3654 zaległe, które zostały ustalone na skutek dokładnego przeglądu danych za okres od 2 marca tego roku. Co ciekawe tej nowo ustalonej wielkości nie zawiera wykres dobowych liczb zgonów, ale zostały one niejako poza nim hurtem dopisane do skumulowanej ich liczby przez co są wizualnie niewidoczne na rzeczonym wykresie.

Takie okresowe korekty statystyk oznaczają, że przez jakiś czas liczby przypadków śmiertelnych (lub też liczby nowych zachorowań) były zaniżane, a potem jednorazowo wzrastały przy czym nie zawsze nowe i przeszłe przypadki były rozdzielane, co wybitnie utrudniało śledzenie rzeczywistego rozwoju choroby. Dla posługiwania się bardziej prawidłowymi danymi należałoby w takim przypadku na statystyki pierwotne nakładać przypuszczalny rozkład danych, które zostały okresowo pominięte i dopiero w ten sposób można by uzyskać w miarę rzeczywisty materiał wyjściowy do modelowych analiz. Nie daje to oczywiście również żadnych gwarancji prawidłowości danych, gdyż z czasem mogą pojawiać się kolejne statystyczne niespodzianki.

Korekta danych dotyczących Chin wywołała również pewny dyskomfort, gdyż jako najstarsze mogły być używane jako punkt wyjścia dla szacunków przebiegu epidemii w Europie, zwłaszcza w wypadku zastosowania podobnie surowych restrykcji dotyczących izolacji, kwarantanny i dystansowania społecznego. Efektem ubocznym rzeczonej korekty była widocznie lepsza zbieżność z danymi dotyczącymi Korei Południowej, co może świadczyć, że są one obecnie znacznie bardziej prawidłowe.

Częste korekty statystyk uderzają w jakość projekcji rozwoju choroby

Rozchwianie statystyk zapewne przenosi się na prognozy rożnych ośrodków badawczych i może w dużym stopniu tłumaczyć ich zmienność. Być może tak właśnie było np. z szeroko cytowaną projekcją amerykańskiego Instytutu Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia przy stanowym Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle z połowy kwietnia, która kilka dni później została zastąpiona nową bardzo znacznie skorygowaną.

Zostawiając na boku bardziej szczegółowe rozważania można natomiast sformułować ogólny wniosek, że skoro w świetle stopniowo korygowanych statystyk sytuacja w zakresie rozwoju i skutków choroby okazała się bardziej poważna niż to się pierwotnie wydawało, to również i proces wychodzenia z niej będzie bardziej rozciągnięty w czasie w stosunku do wcześniejszych oczekiwań.

Sytuacja taka może w dużym stopniu tłumaczyć stałe odsuwanie w czasie decyzji o powrocie do zwykłego funkcjonowania życia społecznego i gospodarczego, jak również odnośnie znoszenia ograniczeń dotyczących trans granicznych podróży w tym turystycznych. Z takimi przypadkami mieliśmy do czynienia pod koniec poprzedniego i na początku obecnego miesiąca, z których jako można wymienić przynajmniej trzy.

Istotne decyzje o odsunięciu w czasie normalizacji podróży i współżycia społecznego

Ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec 29 kwietnia zdecydowało o przedłużeniu okresu ostrzeżenia przed podróżami w celach prywatnych o aż 6 tygodni, czyli od 3 maja do 14 czerwca. Jak donoszą niemieckie portale turystyczne minister Heiko Maas stwierdził, że w okresie późniejszym i w porozumieniu z innymi krajami zostaną podjęte kolejne decyzje, czy po tym terminie będą możliwe zagraniczne podróże i do jakich krajów z uwzględnianiem ich sytuacji epidemicznej.

Podobny pogląd wyraził również Norbert Fiebig prezydent niemieckiej DRV (odpowiednik PIT). Z kolei prezes zarządu TUI Group Fritz Joussen mówił o stopniowym odmrażaniu ruchu turystycznego z uwzględnieniem indywidualnej sytuacji w poszczególnych regionach danych krajów sugerując np. wcześniejszy powrót do ruchu turystycznego Balearów i Wysp Kanaryjskich niż pozostałych regionów Hiszpanii.

Ostatniego dnia kwietnia decyzję o przedłużeniu zawieszenia połączeń lotniczych podjął zarząd polskich linii lotniczych LOT motywując to licznymi ograniczeniami w zakresie ruchu biznesowo-turystycznego na terenie Unii Europejskiej i innych krajów. Wszystkie loty pasażerskie krajowe i międzynarodowe zaplanowane do dnia 31 maja włącznie zostały odwołane, przy czym nie podano jeszcze żadnej konkretnej daty wznowienia połączeń.

Z kolei władze francuskie postanowiły dość radykalnie o prawie 9 tygodni, czyli od 23 maja do aż 24 lipca przedłużyć sanitarny stan wyjątkowy. Wprowadzono nowe przepisy i zdecydowano o powołaniu specjalnych jednostek organizacyjnych mających kontrolować ich przestrzeganie. Osoby przekraczające granice Francji mają być obejmowane kwarantanną i umieszczane w miejscach odosobnienia.

Przykład Singapuru może podwyższać ostrożność w rozluźnianiu restrykcji w Europie

Wydaje się, że do takich i wielu innych posunięć ostrożnościowych władze wielu krajów skłaniane są nie tylko wolniejszym od pierwotnych przypuszczeń wycofywaniem się choroby, ale też ostrzegawczym, choć nadal bardzo słabo nagłośnionym przykładem rozwoju sytuacji w Singapurze, gdzie w okresie ostatnich trzech tygodni doszło do niespotykanego wzrostu liczby nowych zachorowań. Spowodowało to, że kraj ten z pozycji prymusa w zakresie kontroli nad rozprzestrzenianiem się wirusa przesunął się do roli outsidera. Pomimo pewnej poprawy w minionym tygodniu wskaźnik nowych zachorowań wyniósł tam 818 na milion mieszkańców (poprzednio 1256), co sprawiło, że nadal wyprzedzał on pod tym względem dwa obecnie najbardziej infekujące się kraje Unii Europejskiej, czyli Wielką Brytanię (507) i Irlandię (458).

Wydaje się, że sytuacja taka mogła mieć duży związek ze zmniejszeniem się dystansu kontaktów społecznych pomiędzy grupami ludności o różnym stopniu ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa, który może wynikać z innych zwyczajów w obszarze kontaktów społecznych, innego stopnia przestrzegania zasad sanitarnych, jak również innych nakładanych przez władze ograniczeń. Przykład ten jest o tyle niepokojący, że nieco podobny problem może potencjalnie mieć miejsce w niektórych państwach europejskich przygotowujących się do zmniejszania dystansu społecznego, co prowadzi do ryzyka ponownego wzrostu liczby zachorowań.

Selektywna wersja tegorocznego letniego sezonu w turystyce zdobywa zwolenników

W przytoczonych już wcześniej opiniach niektórych ważnych przedstawicieli branży turystycznej uwidacznia się już pogląd o bardziej selektywnym podejściu do perspektyw zagranicznych wyjazdów w obecnym sezonie letnim. W bieżącej sytuacji epidemicznej szanse na generalny powrót do wyjazdów, tak jak miało to miejsce w sezonach wcześniejszych stają się coraz mniejsze. Wielu polityków np. Thierry Breton europejski komisarz ds. rynku wewnętrznego nawet wyraźnie rekomenduje w tym sezonie powrót do turystyki krajowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen początkowo odradzała rezerwowanie zagranicznych letnich wakacji, ale później zmodyfikowała swoje zdanie. Nie neguje już możliwości tegorocznych turystycznych wyjazdów zagranicznych, ale uważa, że w pierwszej kolejności należałoby znosić ograniczenia w podróżowaniu między obszarami o porównywalnych wskaźnikach zakażeń monitorowanych przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.

Różnice w sytuacji państw zbyt duże dla równego odmrażania turystyki wyjazdowej

Nie brakuje jednak również opinii, że znoszenie restrykcji w ruchu transgranicznym nie powinno dyskryminować poszczególnych państw, co pozostaje niestety w dysonansie z logiką zbliżonych wskaźników epidemicznych. Oznaczałoby to, że państwa o korzystniejszej sytuacji musiałyby niejako czekać na poprawę w innych, co opóźniałoby odmrażanie turystyki wyjazdowej jako całości. Co więcej różnice we wskaźnikach są obecnie jeszcze tak duże, a ich zmiany mimo obowiązujących jeszcze w większości państw znacznych restrykcji w przemieszczaniu się i dystansowaniu społecznym relatywnie powolne, że przyjęcie takich rozwiązań prowadziłoby do utraty istotnej części sezonu turystycznego.

Właśnie w celu uświadamiania odbiorcom dużych różnic w kluczowych wskaźnikach epidemicznych w krajach źródłowych i docelowych oraz przedstawiania kierunków i siły ich zmian Instytut TravelDATA przedstawia w rytmie tygodniowym stosowne mapki i wskaźniki dotyczące bieżącej sytuacji w zakresie rozszerzania się wirusa (wskaźniki nowych zachorowań) oraz jego skutków (wskaźniki przypadków śmiertelnych).

Z tych materiałów jest wyraźnie widoczne, że poszczególne obszary pod względem wymienionych wskaźników bardzo się od siebie różnią i nie brak w nich par, które z niezłym przybliżeniem spełniają logiczny postulat przybliżonej równości pod względem sytuacji epidemicznej. Do takich obszarów należy od strony rynków źródłowych Polska i inne kraje Europy Środkowej, a ze strony kierunków docelowych przede wszystkim Grecja, a zwłaszcza kluczowe dla letniego wypoczynku wyspy greckie.

Korzystnie pod względem bieżących wskaźników prezentują się też Egipt i Tunezja, ale trzeba w ich przypadkach brać również pod uwagę stosunkowo małą liczbę wykonywanych testów, która odniesiona do liczby mieszkańców jest odpowiednio 10 oraz 5 razy mniejsza niż w Polsce. Wskaźnik liczby testów w Grecji jest natomiast znacznie korzystniejszy i kształtuje się na poziomie blisko 80 procent jego wartości dla naszego kraju.

Polska i Grecja dwa turystyczne bratanki w epoce koronawirusa

Polska i Grecja wypadają nie tylko korzystnie pod względem kształtowania się obu podstawowych wskaźników obrazujących bieżącą sytuację w zakresie rozwoju i skutków choroby. Bardzo korzystna jest również sytuacja obu krajów w okresie kilku tygodni, w tym również pod względem tendencji. Poniżej prezentujemy wykres ze strony zamieszczonej w ramach statystyk interaktywnych witryny Tagesspiegel obrazujących aktualizowany codziennie historyczny rozwój sytuacji w zakresie liczb przypadków śmiertelnych dla krajów Unii Europejskiej, ale też krajów związkowych Niemiec i krajów grupy G20.

Najbardziej użyteczny z kilku wersji to wykres relatywnie odnoszony do liczby ludności (w tym wypadku przeliczany na 100 tys. mieszkańców) i w zdecydowanie najbardziej przejrzystej wersji logarytmicznej. Wersja w liczbach bezwzględnych, czyli nie uwzględniająca liczby ludności poszczególnych krajów jest porównawczo ze względów oczywistych mało użyteczna, zaś wersja zwykła (nielogarytmiczna) jest stosunkowo mało czytelna.

Na osi pionowej wykresu przedstawiona jest skumulowana liczba zgonów liczona od pierwszego takiego przypadku w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców danego kraju. Na osi poziomej przedstawione są kolejne tygodnie począwszy od momentu w którym liczba zgonów przekroczyła 100. Rozwiązanie to zastosowano w celu skrócenia i większej czytelności wykresu poprzez eliminacje mniej istotnych początkowych tygodni, w których liczby zgonów były jeszcze niewielkie.




Źródło: Tagesspiegel

Z wykresu jest widoczne, że dwa kraje w których przebiegi wskaźników relatywnej liczby zgonów są najkorzystniejsze, to właśnie para Polska i Grecja, co w jakiś sposób uzasadnia użyty wyżej śródtytuł akapitu. Należy przy tym zaznaczyć, że przewaga obu wymienionych krajów nad pozostałą resztą jest w rzeczywistości znacznie większa, gdyż skala logarytmiczna ma to do siebie, że bardzo znacznie spłaszcza proporcje (świadczą o tym przypisane poszczególnym krzywym liczby), ale za to pozwala unikać nadmiernego zagęszczenia w obszarach, w których przebieg krzywych jest zbliżony.  

Pragmatyczna postawa Grecji wobec tegorocznych wakacji

Pogląd, że w tegorocznym sezonie europejska turystyka wyjazdowa może mieć charakter selektywny, czyli obejmować tylko niektóre rynki źródłowe i docelowe wydaje się podzielać też minister turystyki Grecji Harry Theochari. Uważa, że skoro „liczba zachorowań w pewnych krajach jest niższa, niż w innych, więc może wcześniej ich obywatele zaczną podróżować”.
„Być może zamiast turystów z Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec będziemy mieć więcej przyjazdów z krajów Europy centralnej i wschodniej”.

Grecki minister uważa, że dla zabezpieczenia turystów przed ryzykiem potencjalnego zakażenia konieczne jest wprowadzenie w życie bardzo szczegółowych procedur dotyczących sposobu podróżowania, pobytu w hotelu i korzystania z jego infrastruktury wypoczynkowej i gastronomicznej. Odpowiednie oprocedowanie pobytu w warunkach pandemii jest odrębną kwestią, ale warto zwrócić uwagę, że stosowne uzgodnienia w tym zakresie należałoby zakończyć z odpowiednim przedsezonowym wyprzedzeniem po to, aby spokojnie zapoznać z nimi turystów i mieć czas na wyrobienie wśród nich poczucia względnego bezpieczeństwa pobytu oraz zaufania odnośnie skuteczności przyjętych rozwiązań.

W celu ewentualnej dodatkowej redukcji ryzyka pobytu można dodatkowo rozważyć ograniczenie wieku wyjeżdżających w tym sezonie turystycznym do np. 60 lat, co pozwoliłoby uniknąć podwyższonego ryzyka związanego z możliwością zachorowania, a przede wszystkim powikłań u bardziej narażonych na działanie koronawirusa osób ze starszych roczników.

Europa Środkowa nadal znacznie bezpieczniejsza od Zachodniej, ale dystans ponownie nieco się zmniejszył

W tej części materiału już tradycyjnie przedstawiono zaktualizowane mapki i tabelę obrazujące sytuację w zakresie rozwoju koronawirusa w poszczególnych krajach podzielonych na rynki źródłowe i docelowe. Przy okazji kolejny raz przypominamy, że zostały one sporządzone według zasad przedstawionych w materiale sprzed siedmiu tygodni, czyli nie obejmują liczb bezwzględnych, jak jest to powszechnie ujmowane w mediach, ale obejmują liczby zachorowań i zgonów odniesione do liczby mieszkańców, a także nie pokazują liczb narastająco od początku epidemii lecz podają aktualną sytuację rozwoju choroby w okresie ostatniego tygodnia pomiędzy godzinami 22 w kolejne niedziele.



Na mapie rynków źródłowych nadal widoczny jest zdecydowany podział kontynentu na część zachodnią o relatywnie  wysokich wskaźnikach zachorowań i zgonów, w której nastąpiła dość wyraźna poprawa wobec wcześniejszego tygodnia (za wyjątkiem Wielkiej Brytanii) oraz część środkową, gdzie wskaźniki te są nadal wyraźnie niższe i również nastąpił spadek wskaźników, chociaż nie tak wyraźny jak w części zachodniej. W północnej części kontynentu wskaźniki także uległy obniżeniu, z tym, że ich nadal dość wysoka wartość jest rezultatem relatywnie niekorzystnej sytuacji w Szwecji.

Pogorszyła się sytuacja na wschodzie kontynentu, a zwłaszcza w Rosji, w której dobowa liczba nowych zachorowań przekroczyła już 10 tysięcy. Bardzo znaczny wzrost liczby zachorowań w Rosji i na Białorusi spowodował, że Polska i kraje Europy Środkowej nadal pozostają swoistą zieloną wyspą o relatywnie niskiej gęstości zachorowań i zgonów.
Kolejną z rzędu dość istotną poprawę wykazały Niemcy i Austria, które obok krajów Europy Środkowej w tym Polski oraz krajów skandynawskich (bez Szwecji) mogą być predestynowane, jako stosunkowo bezpieczne dla krajów przyjmujących turystów, czyli dla tzw. rynków docelowych.

Jeszcze raz warto zaznaczyć, że w przedstawionym około trzy tygodnie temu przez przewodniczącą Komisji Europejskiej planie działania, który ma doprowadzić do wyjścia z izolacji, znoszenia ograniczeń i odmrożenia działalności gospodarczej znalazło się  stwierdzenie, że ograniczenia podróży powinny być w pierwszej kolejności zmniejszane pomiędzy obszarami o niskim występowaniu wirusa oraz podobnej sytuacji epidemiologicznej.



Mapka rynków docelowych pokazuje, że w minionym tygodniu Hiszpania już szósty raz z rzędu prezentowała zdecydowanie mniej korzystne wskaźniki niż Włochy. Wskaźniki gęstości zachorowań dla Włoch i Turcji nadal pozostają dość podobne, ale dla obu tych krajów uległy wyraźnej poprawie (o około 1/3). W jeszcze większym stopniu spadły oba wskaźniki dla Grecji, w której spadły one średnio o ponad połowę.



W minionym tygodniu sytuacja w USA, wobec Europy Zachodniej przestała się pogarszać, a w obu tych obszarach nastąpiła poprawa w relatywnie podobnej skali. Warto jednak przypomnieć, że z tej ostatniej do oddzielnego wiersza wyłączone są niekorzystnie prezentujące się kraje jak Włochy i Hiszpania, która pozostaje w grupie krajów docelowych.

Kolejnemu zmniejszeniu ulega różnica pomiędzy naszym regionem, a zachodnią częścią Europy pod względem wskaźnika zachorowań, ale jest to w dużej mierze skutek kolejnego pogorszenia sytuacji epidemicznej w Rosji, która jest udziałowo dominującym krajem w tym ujęciu regionu. Pozostałe kraje w tym Polska wykazują we wskaźnikach liczby zachorowań nadal dość daleko posuniętą stabilizację.

Tygodniowy wskaźnik liczby zgonów pozostał dla krajów Europy Zachodniej nadal około 10-krotnie wyższy niż w Europie Środkowej do czego przyczyniła się niekorzystna pod tym względem sytuacja w Wielkiej Brytanii.

Po trzech tygodniach z rzędu pogarszania się wskaźników w Japonii oraz ich późniejszej stabilizacji wykazały one pewną poprawę, co ma prawdopodobnie związek z wprowadzeniem stanu wyjątkowego i ponownym zaostrzeniem niektórych restrykcji w tym kraju. Sytuacja w Japonii, a zwłaszcza w Singapurze potwierdzają pogląd wielu specjalistów, że szerzenie się wirusa jest skutecznie powstrzymywane jedynie poprzez wysoką dyscyplinę zachowań społecznych odnośnie przestrzegania ograniczeń w kontaktach społecznych. W momencie, gdy są one rozluźniane ryzyko ponownego rozprzestrzeniania wirusa rośnie.



Zachęcamy wszystkich związanych z turystyką do czytania naszych opracowań i materiałów.


Zespół Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA i www.wczasopedia.pl


Tekst oraz wykresy zostały przygotowane w celach wyłącznie informacyjnych i nie stanowią analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 206 poz. 1715) oraz Ustawy z 29 lipca 2005 r. (Dz. U. 2005, Nr 183 poz.1538 z późn. zmianami).

Autorzy działali z należytą starannością i rzetelnością, nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorcy podjęte na podstawie niniejszego tekstu i wykresów oraz za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego